Ceny mieszkań w Rzeszowie wzrosły i to nie koniec
| 5.04.2023 |Od wybuchu wojny w Ukrainie cena metra kwadratowego mieszkania w Rzeszowie wzrosła o ok. 450 zł. To 6-procentowa podwyżka – najwyższa w Polsce i porównywalna jedynie z tą we Wrocławiu. Jednocześnie inflacja i wysokie stopy procentowe spowodowały, że zakup mieszkania przekracza dziś możliwości wielu osób, które nie otrzymują kredytu w banku. Czy sytuację zmieni wchodzący w lipcu program „Kredyt 2 proc.”? – Na pewno, ale ceny mieszkań pójdą w górę – spodziewa się Mirosław Nowak, zajmujący się procesami inwestycyjnymi.
Za metr mieszkania w Rzeszowie w styczniu br. trzeba było zapłacić już niemal 8 tys. zł. Tak wynika z raportu Expandera i Rentier.io. To 6 procent więcej niż w styczniu 2022 roku. Ceny najgwałtowniej ruszyły w górę w marcu i kwietniu – po wpłynięciu do kraju dużej fali uchodźców z Ukrainy. Zwyżka nastąpiła w całej Polsce, ale potem ceny zaczęły spadać – w niektórych miejscach nawet do wyjściowego poziomu. Mimo inflacji! Nałożyły się tu bowiem dwa procesy – z jednej strony drożały materiały i usługi, z drugiej – coraz mniej osób uzyskiwało w bankach kwotę kredytu wystarczającą na zakup nieruchomości. Deweloperzy musieli liczyć się ze spadającym popytem. Dlatego w takich miastach jak Szczecin, Toruń czy Gdańsk cena mieszkania w styczniu uplasowała się na takim samym poziomie jak rok wcześniej. W Rzeszowie jednak tak się nie stało. Tu ceny nie spadają. I trzeba się spodziewać kolejnych wzrostów. Paradoks polega na tym, że pomoc rządu, chociaż umożliwi zakup nieruchomości na kredyt, uwolni też ceny.
Budownictwo w zapaści
– Budownictwo w całej Polsce jest w zapaści. Kredyt hipoteczny przestał „działać”. Większa część ludzi zainteresowanych kupnem mieszkania straciła zdolność kredytową. A wielu z tych, którzy kredyt mogliby uzyskać, wstrzymuje się z decyzją, bo trudno wiązać się umową z bankiem na 20-30 lat, nie wiedząc co przyniesie kolejny miesiąc czy rok – zauważa Mirosław Nowak, prezes zarządu w Biurze Obsługi Inwestycji w Rzeszowie. – Tymczasem budownictwo ma fundamentalne znaczenie dla gospodarki. To prawie jedna czwarta rynku. Jeśli przestaniemy budować, odbije się to na całej gospodarce.
Dlatego rząd musi interweniować, umożliwiając rodzinom branie bezpiecznego kredytu z rozsądnym oprocentowaniem, które nie będzie gwałtownie się zmieniać, jak to było w ostatnim roku. Takim pomysłem jest właśnie program „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, w którym osoby kupujące pierwsze mieszkanie otrzymają kredyt oprocentowany przez pierwszych 10 lat na 2 proc. Różnica do poziomu oprocentowania rynkowego będzie w tym czasie pokrywana z budżetu państwa. Po 10 latach kredytobiorca będzie już spłacał kredyt bez dopłat. Jak przewidują analitycy, pomoc ta pozwoli deweloperom podnieść ceny, które dziś trzymane są w ryzach mimo inflacji. Dotyczy to także Rzeszowa, w którym sytuację na rynku nieruchomości komplikują również inne czynniki.
– Ze względu na trudności na rynku, wiele samorządów ułatwia deweloperom proces inwestycyjny, ale nie w Rzeszowie – stwierdza Mirosław Nowak. – W ostatnim roku nie słyszymy o żadnej znaczącej nowej inwestycji. Podaż gigantycznie zmalała. A ci, którzy mieszkania jeszcze budują, cen na pewno nie obniżą, a nawet ze sprzedażą mogą się wstrzymywać, bo kiedy rząd uruchomi program „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, popyt tak wzrośnie, że będzie można je sprzedać drożej. Jeśli ceny w Rzeszowie pójdą od lipca w górę, wcale mnie to nie zdziwi. Tym bardziej, że ofert z dnia na dzień nie przybędzie. Proces przygotowania inwestycji trwa ok. 12 miesięcy. Minie rok zanim rynek budownictwa znów „ruszy” i zrobi się bardziej konkurencyjny.
Będzie drożej
Rzeszów ze względu na swoje położenie geopolityczne – obecność amerykańskiej armii, szeregu międzynarodowych instytucji, które tu ściągnęły od czasu agresji Rosji na Ukrainę, a także sprowadzenia się ukraińskich firm i uchodźców – ma ogromy potencjał do wskoczenia na poziom ośrodka miejskiego o znaczeniu porównywalny do Lwowa. To świetna prognoza dla rozwoju miasta, ale w najbliższych latach może oznaczać znaczny wzrost cen nieruchomości.
– Dlatego należałoby maksymalnie ułatwiać budowanie małym, średnim i dużym firmom, aby nowych mieszkań było jak najwięcej – uważa Mirosław Nowak. – Paradoksalnie, za sprawą wojny Rzeszów ma swoje pięć minut i nie wolno tego zaprzepaścić. To wyzwanie dla obecnych i przyszłych włodarzy miasta, które powinno zostać hubem także dla odbudowy Ukrainy.
Wg SonarHome, który również analizuje ceny nieruchomości w Polsce, na koniec roku 2023 cena mieszkań w Rzeszowie wzrośnie nawet o kilka procent. SonarHome szacowało ją w lutym o 100 zł niżej niż Expander – na poziomie 7867 zł za mkw. Prognoza ceny na koniec roku 2023 wynosi 8382 zł. Taniej płaci się za metr mieszkania na takich osiedlach jak: Kmity, Budziwój, Baranówka. Droższe są: Miłocin, Matysówka, Staroniwa.
– Na koniec trzeba dodać, że największą część ceny metra stanowi koszt pracy. Biorąc pod uwagę stopień inflacji i związane z tym żądania pracowników dotyczącepodwyżek, ceny ziemi, ceny u producentów materiałów nieruchomości, ma żadnych perspektyw dla obniżek cen mieszkań. Nie zmienia to faktu, że przy sytuacji na rynku nieruchomości są dziś postrzegane jako najlepsza lokata kapitału. I to wciąż trzyma ten rynek – podsumowuje Mirosław Nowak.