Z wybiegu mody trafiają kolory do wnętrz
| 19.11.2015 |Na jakie kolory we wnętrzu postawić? Podążać za modą, czy słuchać siebie? Podpowiada Katarzyna Kiec-Kuborek, architekt wnętrz.
Czy funkcjonuje pojęcie „modny” w wybieraniu koloru do wnętrz?
Oczywiście, odnoszę wrażenie, że jest ono wtórne do mody odzieżowej, która najszybciej przenika do designu, a później do wnętrz. Obserwuję to od lat. Najpierw coś się dzieje na wybiegach, gdzie kreatorzy tworzą kolekcje oparte o ciekawe desenie, kolory, kroje. Inspirują rynek przedmiotów, który czerpie z tej dziedziny, a od tego już tylko krok do wnętrz. Moda na jakiś konkretny kolor, na coś, co nas urzeka, przenika do naszych domów. Na przykład, w trendach odzieżowych modna jest obecnie szmaragdowa zieleń, szarości, połączenie granatu z czerwienią, intensywny żółty, pomarańczowy, w zależności do jakiego butiku wejdziemy. Czasem inspiruję się tym w pracy. To, co mnie ujmuje, chcę przenieść do wnętrz, bo podoba mi się dany kolor albo ciekawa faktura. Na przykład pikowanie na kurtce może być świetnym elementem jakiejś okładziny ściennej.
W takim razie, jakie są trendy wnętrzarskie w tym sezonie, co modnego możemy zrobić w pomieszczeniu, na ścianie?
Żelaznym trendem od dłuższego czasu jest beton, czasem ocieplany surowym drewnem, imitującym stare belki. Często spotyka się go w loftach. Świetnie współgra z oldschoolowymi meblami, takimi z lat 60. i 70., ale w nowej odświeżonej odsłonie. Nieprzerwanie króluje drewno – może to być okładzina, która imituje deskę, prawdziwa deska, czy płyta meblowa. Na pewno modne są tapety, o intensywnych kolorach, w kwieciste, szalone wzory, na przykład z wielobarwnymi motylami – wygląda to jak bajka, opowieść dla dzieci, fantazja. Przy tym pojawia się geometria, prostokąty, romby, najczęściej w spokojnych, pastelowych kolorach. Nadal na topie jest trend folkowy z łowickimi kogucikami, czy zakopiańską lilią złotogłów, którą się inspiruję. Uważam jednak, iż niezależnie od trendów, najważniejsze jest indywidualne podejście do klienta, szukanie odpowiadających mu rozwiązań, których nie znajdziemy w branżowych gazetach, a jeśli znajdziemy, będą inspiracją, a nie kalką.
Nie każdy jednak podąża za modą, czy istnieją pewne trendy, które zawsze są na czasie i sprawdzają się niezależnie od modowych nowinek?
Od wieków modna jest klasyka, która ma wielu koneserów. Cechuje ją między innymi naturalna kolorystyka, beże, brązy, zielenie, kremy, finezja kształtu, miękkości, tapicerie, tapiserie. Mam wrażenie, że ludzie mocno „czują” ten klasyczny styl, który poznają podczas podróży, zwiedzania muzeów, dlatego mają niejako pod skórą zamiłowanie do klasyki, szacunek do niej. Cenią też rzemiosło, pracę artystów – twórców klasycznych wnętrz i to, co robią oni z drewna, kamienia.
Wiemy, że odpowiedni dobór koloru we wnętrzu wpływa na nasze samopoczucie. Czy klienci kierują się teorią barw przy urządzaniu domów i mieszkań? Czy w ogóle wiedzą o jej istnieniu?
Myślę, że nieliczni mają taką wiedzę. Kiedy otwieram paletę kolorów, to pokazują, jaki kolor im się podoba, albo jaki widzieli u koleżanki i dobrze wyglądał, lub co zaobserwowali podczas podróży po świecie. Dla mnie jako architekta jest to już wskazówka, którą kieruję się przy doborze kolorystyki wnętrz dla klienta. Najważniejsze jednak, aby podobał mu się zaproponowany kolor i dobrze się z nim czuł.
Jakie kolory ludzie najczęściej wybierają do swoich wnętrz?
Kiedy 18 lat temu zaczynałam pracę w zawodzie, modne były żółcienie, błękity, zestawienia obu tych kolorów. Teraz to się zmieniło, ale ciągle najpopularniejsze są barwy ziemi – neutralne, rozbielone beże, kremy, ecru. Są stylistycznie najbezpieczniejsze i miłe dla oka, a poza tym stanowią dobre tło dla pozostałych elementów wnętrza.
Nie każdy jednak korzysta z pomocy specjalisty. Często wybieramy farbę samodzielnie. W sklepie urzeka nas jakiś kolor, prezentuje się ciekawie w palecie barw, jednak kiedy pomalujemy nim ściany, okazuje się, że nie tak to miało wyglądać i pozostaje rozczarowanie. Jak tego uniknąć?
Po pierwsze powinniśmy się kierować tym, ile światła, jego rodzajów i źródeł będzie w pomieszczeniu, które zamierzamy pomalować, jaki jest kształt pomieszczenia, jego wysokość, ile liczy okien i jakiej są one wielkości oraz co jeszcze poza tą barwą będzie w tym wnętrzu, jakiego koloru są meble, dywan, dodatki. To wszystko ma wpływ na odbiór koloru ścian. Możemy zminimalizować ryzyko, robiąc wcześniej test. W przeznaczonym do malowania pomieszczeniu wybieramy jedną, a najlepiej dwie ściany: najciemniejszą i dobrze oświetloną. Na każdej z nich wyznaczamy mały kwadrat, o wymiarach metr na metr i malujemy go dwukrotnie. Wtedy widzimy, jak farba współgra z resztą pomieszczenia. To przybliży nam wybrany kolor lepiej niż malutka próbka na wzorniku producenta. Kupujemy w sklepie najmniejszą ilość farby, jaka jest możliwa i wykonujemy malowanie na fragmencie ściany. Są już producenci, którzy wychodzą naprzeciw takim potrzebom i przygotowują malutkie próbki farb, właśnie do tego celu. Osobiście często kolor, którym pomalowano ściany, nanoszę na kartkę papieru, z którą nie rozstaję się, dopóki nie dobiorę pozostałych elementów wnętrza.
Farba akrylowa, lateksowa, antyrefleksyjna, satynowa, ceramiczna – każda z nich spełnia inną rolę. Mnogość rodzajów farb, szeroka paleta kolorystyczna może przyprawić przeciętnego klienta o zawrót głowy. Czym się zatem kierować i co trzeba wiedzieć przy dokonywaniu wyboru rodzaju i koloru farby do wnętrza?
Farba akrylowa, lateksowa i ceramiczna różnią się stopniem ścieralności, czyli odporności na szorowanie, co ma duże znaczenie zwłaszcza w pokoju dziecięcym, holu, korytarzu. Najbardziej wytrzymała pod tym względem jest farba ceramiczna, jednak jest ona najdroższa. Akrylowa jest najsłabsza, jeśli chodzi o jej stopień ścieralności. Farbą antyrefleksyjną uzyskujemy efekt głębokiego matu na ścianie, nie odbija ona światła, tylko je chłonie i przez to uzyskujemy swoiste pudrowe wykończenie. Farba satynowa z kolei to pół-mat, pół-połysk. Przy połysku jednak zatraca się wrażenie koloru, poza tym widać na nim wszelkie nierówności, niedoróbki. Jeżeli mamy wątpliwości, którą farbę wybrać, powinniśmy poradzić się sprzedawcy lub zajrzeć na stronę internetową producenta.
Jak światło działa na kolor we wnętrzu?
Ostre, białe światło będzie spłaszczało kolor, tak, jakby go optycznie wymywało. Ciepłe, żółte bardzo ładnie uwypukli ciepłą barwę, ociepli chłodne kolory, zmiękczy je, doda im temperatury. Wnętrze tak oświetlone stanie się bardziej przytulne, dobre do relaksu, swobodnej rozmowy, odpoczynku.
Nie tylko farbę możemy zastosować do aranżacji ścian. Współcześnie mamy do dyspozycji wiele innych technik, za pomocą których osiągamy ciekawe efekty, na przykład poprzez położenie masy strukturalnej, czy też innego produktu. Jak konkurują one z klasyczną farbą we wnętrzu?
Oczywiście, technik wykańczania ścian jest wiele, jak chociażby wspomniane masy strukturalne, szpachle, gładzie gipsowe, stiuki np. weneckie, które są zmywalne, nie przyjmują brudu, więc świetnie nadają się do korytarzy, klatek schodowych. Stiuki jednak nieco trudniej wykonać samemu lub przeprowadzić ich renowację. Poza tym są zdecydowanie droższe od farb. Ścianę możemy także obłożyć deskami, tkaninami, szkłem, blachą, tapetami na przykład z włókna szklanego, które świetnie maskują spękania tynku. Stosuje się także płytę meblową, boazerie, tylko już w postaci dużych płaszczyzn. Mamy wydruki wielkoformatowe na różnego rodzaju foliach, płytki ceramiczne, gresowe, kafle. Sposobów aranżacji jest wiele i ich wybór zależy od preferencji klienta i zasobności jego portfela. Myślę jednak, że z farbą nic nie wygra, ona zawsze gdzieś będzie, jeśli nie na ścianie, to na suficie.