Rękojmia w usługach budowlanych. Większe uprawnienia konsumentów
| 19.10.2016 |Wprowadzone niespełna dwa lata temu przepisy dotyczące rękojmi wzmacniają pozycję kupującego w relacji ze sprzedawcą. Zmiana polega głównie na tym, że wydłużył się okres obowiązywania uprawnień kupującego z tytułu rękojmi. Niestety, jak zauważa Patricia Mitro, prezes Law Business Center Sp.z.o.o. w Rzeszowie, nadal ponad połowa firm w Polsce nie dostosowała się do wprowadzonych zmian.
Rękojmia to odpowiedzialność sprzedającego (przedsiębiorcy) względem kupującego (w przypadku osoby fizycznej, a on nas tu interesuje najbardziej – konsumenta) z tytułu występowania wad fizycznych i(lub) prawnych rzeczy sprzedanej. Jest ona – obok gwarancji – podstawą jednej z dwóch możliwych dróg składania reklamacji przez kupującego.
Nie mylmy rękojmi z gwarancją
– Wielu przedstawicieli sprzedawcy, np. kasjerki w hipermarketach budowlanych, myli rękojmię z gwarancją – podkreśla Patricia Mitro. – Różnica jest taka, że gwarancja to uprawnienie oparte na dobrej woli przede wszystkim producenta, czasami importera czy hurtownika, rzadziej sprzedawcy. O tym, jakie roszczenia przysługują konsumentowi w ramach gwarancji, z reguły decyduje producent. Natomiast rękojmia przysługuje każdemu konsumentowi na mocy ustawy, a zakres roszczeń, które możemy mieć z tego tytułu, jest jasno określony w przepisach.
Ważna rzecz: w przypadku relacji konsument – przedsiębiorca nie ma możliwości wyłączenia uprawnień z tytułu rękojmi. Choćby nawet strony zawarły umowę, w której konsument zrzeknie się roszczeń, będzie ona bezprawna.
Uprawnienia z tytuły rękojmi i gwarancji w żaden sposób się nie wyłączają, a więc nie jest prawdą, że jeżeli korzystamy z uprawnień z tytułu gwarancji, to nie możemy korzystać z rękojmi.
Nowe regulacje weszły w życie 25 grudnia 2014 r., kiedy zmieniono przepisy kodeksu cywilnego oraz uchylono część ustaw szczególnych, które regulowały relacje między przedsiębiorstwem a konsumentem. Np. w miejsce dotychczas obowiązującej ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej wprowadzono ustawę o prawach konsumenta, która dała znacznie większe uprawnienia kupującym, mającym status konsumenta. – Bardzo duża rzesza przedsiębiorców jeszcze nie przyzwyczaiła się do tych zmian. Obowiązują one od prawie dwóch lat, ale nadal ponad 50 proc. firm w Polsce nie dostosowało się do nich – ubolewa prezes Law Business Center.
Skończyły się czasy „dożywotnich” napraw
Zmiany polegają przede wszystkim na wydłużeniu okresu pewnych uprawnień konsumentów.
Prześledźmy je w odniesieniu do branży budowlanej. To mnóstwo sytuacji, w rodzaju zakupu nieruchomości od dewelopera, budowy domu bądź remontu mieszkania czy domu przez firmę remontowo-budowlaną. Jakie uprawnienia z tytułu rękojmi mamy jako kupujący (konsumenci)?
– Przede wszystkim skończyły się czasy reklamacji i napraw bądź wymian „dożywotnich” – podkreśla Patricia Mitro. – Firmy budowlane wymieniały bądź naprawiały w nieskończoność, tłumacząc, że koszty z tym związane będą znacznie niższe niż odstąpienie od umowy czy zwrot gotówki.
W myśl nowych przepisów mamy zasadę jednokrotnej naprawy lub wymiany. – Jeżeli zakupiony towar z branży budowlanej wykazuje istotne wady fizyczne, to konsument kieruje roszczenie o naprawę lub wymianę – wyjaśnia nasza ekspertka. – Jeśli towar zostanie raz nieskutecznie naprawiony bądź wymieniony, tzn. jeżeli towar nadal wykazuje wady fizyczne, to konsumentom bezwzględnie przysługuje prawo do odstąpienia od umowy lub żądanie obniżenia ceny. Nie jest to uwarunkowane wyrażeniem zgody przez drugą stronę. Proces reklamacyjny został znacznie skrócony, a jeżeli konsumenci będą coraz bardziej świadomi
i będą korzystać ze swoich uprawnień, może stać się dla mniej rzetelnych firm bardzo dużym problemem.
Warto podkreślić, że uprawnienia z tytułu rękojmi przysługują nie tylko w relacjach konsument – przedsiębiorca (opartych na umowie o dzieło), ale także w relacjach przedsiębiorca sprzedający – przedsiębiorca kupujący. Na potrzeby tego tekstu interesuje nas jednak przede wszystkim ta pierwsza relacja.
Okres przedawnienia można wydłużyć
W kwestii rękojmi podstawą złożenia roszczenia będzie przede wszystkim fakt, że rzecz bądź usługa, która zakupiliśmy (bez względu, czy to będzie dom kupiony od dewelopera czy pomalowanie mieszkania), nie nadaje się do celu, dla którego została kupiona, lub nie ma właściwości, które dany towar, obiekt czy rzecz powinny posiadać.
– Jeżeli kupujemy np. garaż i informujemy sprzedawcę, że zamierzamy parkować w nim samochód o dużych gabarytach, a ten garaż ma nieduże wymiary, uniemożliwiające wręcz zaparkowanie w nim naszego samochodu, to w tym momencie możemy mówić o wadzie fizycznej, ponieważ ten garaż nie będzie się nadawał do celu, dla jakiego został zakupiony – podaje przykład Patricia Mitro.
W przypadku nieruchomości okres odpowiedzialności sprzedawcy będzie wynosił 5 lat. Wcześniej były to 3 lata, tak więc ten okres znacznie się wydłużył. Oznacza to, że w ciągu 5 lat konsumenci mogą składać reklamację do dewelopera, od którego zakupili daną nieruchomość – budynek czy mieszkanie, bo np. dach przecieka czy elewacja bądź inna usługa, np. malarska, została źle wykonana.
Ważna zmiana, na którą zwraca uwagę Patricia Mitro, jest taka, że jeżeli zgłosimy roszczenie w ostatnim dniu tego 5-letniego okresu odpowiedzialności sprzedającego, to okres przedawnienia roszczenia – czego wielu sprzedających nie chce przyjąć do wiadomości – wydłuża się o rok. W przypadku rzeczy ruchomych obowiązuje ta sama zasada, z tym zastrzeżeniem, że okres ustawowej ochrony w ramach rękojmi wynosi 2 lata.
– Jest jeszcze jeden przypadek, który pozwala na złożenie reklamacji nawet po terminie: jeżeli sprzedawca wadę podstępnie zataił – podkreśla nasza ekspertka. Przyznaje jednak, że ową „podstępność” najczęściej trudno udowodnić, a sprzedawca może się bronić, że przecież konsument miał prawo sprawdzić jakość zakupionego towaru.
Jeżeli składamy do producenta reklamację z tytułu gwarancji, to powinniśmy poinformować o tym sprzedawcę (jeżeli to nie jest ten sam podmiot), jak również poinformować go, kiedy i w jaki sposób reklamacja została rozpatrzona. Dlaczego? Bo o ten czas, a często jest to kilka miesięcy, mamy prawo wydłużyć sobie okres naszych uprawnień z tytułu rękojmi.
Obniżenie ceny czy odstąpienie od umowy
Żądać możemy – jak już wspomniano – naprawy lub wymiany zakupionego towaru, obniżenia ceny lub odstąpienia od umowy. – Zasada jest taka, że jeżeli np. przecieka nam dach, to wnioskujemy, żeby nam go naprawiono i wyznaczamy termin wykonania tej czynności – tłumaczy Patricia Mitro. Nie ma ustawowo określonego terminu naprawy; wszystko zależy od specyfiki czynności, jakie musi wykonać sprzedawca. Określony jest natomiast termin wymiany rzeczy ruchomej – do 14 dni.
Teoretycznie kupującego nie musi interesować, że sprzedający musi np. sprowadzić części do montażu z zagranicy, a to trwa. Konsument jest zainteresowany tym, by wada została usunięta jak najszybciej. – Jeżeli np. wyznaczymy 14-dniowy termin na naprawienie dachu z podanego wcześniej przykładu, i deweloper tego nie wykona, to mamy prawo odstąpić od umowy – podkreśla szefowa Law Business Center.
Odstąpienie od umowy dokonuje się w formie jednostronnego oświadczenia, które nie wymaga zgody dewelopera. W przypadku nieruchomości nie będzie to jednak sprawa prosta, chyba, że kupujący ma np. drugie mieszkanie. – Tu raczej będziemy szli w kierunku obniżenia ceny. Jesteśmy w stanie – z pomocą rzeczoznawcy czy nawet sami, znając ceny rynkowe – określić roszczenie i wyznaczyć termin jego spełnienia. W przypadku bezskutecznego upływu wyznaczonego terminu, możemy kierować kolejne roszczenie – podkreśla Patricia Mitro.
Jeżeli nawet sprzedający dokonuje czynności naprawczej w naszym domu, to musi nam zwrócić koszty demontażu i ponownego montażu oraz usług specjalistów, które wiążą się z daną naprawą. Jest jeszcze jedna możliwość: jeśli deweloper nam w tym czasie nie naprawi tego dachu, to mamy możliwość – jeżeli oczywiście bezsporne jest, że mamy rację – zamówić inną firmę na jego koszt, jednak jest to o tyle ryzykowne, że deweloperzy z reguły nie chcą się godzić na takie rozwiązanie, a sprawa często kończy się w sądzie.
W sytuacji niewłaściwie wykonanych usług remontowych kwalifikowanych jako umowa o dzieło, nasze możliwości dochodzenia roszczeń są teoretycznie bardzo podobne do wcześniejszych, choć w praktyce ograniczone. Nie jesteśmy bowiem w stanie sformułować skutecznie roszczenia wymiany i niejednokrotnie naprawy. Teoretycznie firma, która ewidentnie spartaczyła np. malowanie ścian, może przyjść i pomalować drugi raz, ale konsumenci najczęściej nie chcą już po raz kolejny ryzykować i żądają obniżenia ceny lub zwrotu gotówki.
Kilka rad dla konsumentów
Tego typu przypadki pozwalają na sformułowanie kilku rad dla konsumentów, po to, by ograniczyć ryzyko wystąpienia nieprzyjemnych sytuacji.
Po pierwsze, zanim podpiszemy umowę z jakąś firmą remontowo-budowlaną, sprawdźmy, z kim mamy do czynienia, a najlepiej weźmy firmę z polecenia rodziny czy znajomych, u których wcześniej prowadziła ona prace i sprawdziła się. Pod żadnym pozorem nie bierzmy firmy przypadkowej, o której nic nie wiemy.
Po drugie (a czasami taka naiwność się zdarza), płaćmy po wykonanej pracy, a nie przed.
Po trzecie, w przypadku sporu sądowego konsumenci mają największy problem z dowiedzeniem, że wykonawca niewłaściwie wykonał daną usługę. Patricia Mitro doradza, by kierować reklamację do wykonawcy na piśmie, a nie „na buzię”, bo nie jest to relacja koleżeńska, tylko biznesowa. – Coraz częściej doradzamy też naszym klientom, by robili dokumentację fotograficzną – podkreśla szefowa Law Business Center.