Jak kawalerka z PRL-u zamieniła się w piękne mieszkanie
| 28.11.2015 |Prezentujemy ciekawy projekt kawalerki. Urszula Gacek, architekt z Rzeszowa, starą i niefunkcjonalną kawalerkę w bloku z wielkiej płyty zamieniła w piękne mieszkanie – doskonale rozplanowane i poukładane.
– Trafiłam do mieszkania, które zostało odziedziczone. Oprócz rozwalającego się sedesu i stalowej wanny oraz wijących się po ścianie rur, które udawały grzejnik, nie było w nim nic. Blok zbudowano z wielkiej płyty i oddano do użytku jakieś 50 lat temu. Mieszkanie trzeba było uwspółcześnić.
Niewielki metraż kawalerki – 32 mkw. musiałam zaprojektować tak, by wygodnie się na nim mieszkało parze. Dawniej kawalerki miały osobną kuchnię, łazienkę i duży pokój. Z tego PRL-owskiego, smutnego lokum udało się wyczarować zgrabne, nowoczesne mieszkanie.
Projekt kawalerki: łazienka
– Właściciele zdecydowali się zrezygnować z wanny na rzecz prysznica. Dzięki temu zyskaliśmy dodatkowe 20 cm. Wystarczyło wykorzystać położenie pionu kanalizacyjnego i w projekcie kawalerki odwrócić stelaż miski ustępowej, by zupełnie inaczej rozplanować łazienkę – tłumaczy Urszula Gacek i dodaje: – Było tam także coś pięknego, co rzadko się zdarza we współczesnych mieszkaniach – drzwi usytuowane na środku ściany w łazience, dzięki czemu po obu ich stronach miałam do dyspozycji po 50 cm. We współczesnych mieszkaniach drzwi najczęściej są tak przesunięte, że jedna strona „wypada” i nie ma jak rozlokować urządzeń.
„Stary” styl w zmienianym mieszkaniu pozwolił ulokować po jednej stronie pralkę i miskę ustępową, z drugiej umywalkę, jeszcze zostało miejsce na grzejnik i dopiero umieszczony został prysznic. Na środku zostało wystarczająco dużo wolnego miejsca na swobodne wytarcie się ręcznikiem, co w wielu ciasnych łazienkach wymaga dziś niemal akrobacji.
– Miska ustępowa została umieszczona na stelażu, wokół niego zaprojektowałam szafki i w jednej z nich ukryłam pralkę, co razem złożyło się na schowaną w ścianie zabudowę.
Projekt kawalerki: hall, salon i biuro
Do łazienki, co widać na załączonym rzucie, wchodzi z niewielkiego hallu. – Wstawiłam do niego zabudowaną szafę z lustrem (optycznie powiększa przestrzeń) i część tzw. otwartą – półki oraz szuflady na podręczne akcesoria, ubiór, czy tak popularne u nas kulturowo kapcie. Swoje miejsce w hallu znalazło również siedzisko – nie każdy kto przyjdzie w odwiedziny ma 30 lat – mówi architekt.
Obok aneksu kuchennego właściciele mieszkania chcieli urządzić salon, który mógłby pełnić również funkcję biura.
– Trzeba było przesunąć ścianki, by kanapa nie wystawała, lecz miała za plecami zabudowę. Z drugiej strony postawiony został kredens. Było też gdzie powiesić telewizor, co w podobnej wielkości współczesnych mieszkaniach bywa niełatwe i zazwyczaj trzeba wybierać między stołem z krzesłami a odbiornikiem TV. Tutaj zmieściło się jedno i drugie. Znalazło się miejsce na dużą, garderobianą szafę i nawet na obraz – zauważa architekt.
Cała ściana oddzielająca kuchnię od saloniku została zabudowana regałami.
Projekt kawalerki: kuchnia
Zarówno w salonie, jak i w kuchni podłoga wyłożona została ułożona trójwarstwową deską. – Przy takich małych i połączonych pomieszczeniach ten zabieg optycznie powiększa przestrzeń, a przy współczesnej formie „gotowania” raczej nie trzeba stosować płytek w kuchni – herbata tak samo może nam się wylać w salonie… – zauważa ekspert.
Blat roboczy został przecięty przestrzenią na zlewozmywak i ociekaczem (architekt: „miejsce na suszarkę zawsze musi być – nawet gdybyśmy mieli dwie zmywarki”) i płytę gazową. Zarówno zlewozmywak, jak i kuchenkę architektka odsunęła od ściany, wysokich mebli i lodówki, ponieważ wolna przestrzeń jest konieczna do wygodnego korzystania z tych urządzeń. Szczególnie przy kuchence trzeba przewidzieć z jednej strony miejsce na składniki, które lądują w garnku, a z drugiej – na talerz.
Wysoką lodówkę architekt umieścił za otworem drzwiowym. W kuchni znalazła się także zmywarka na 6 kompletów (coraz bardziej popularne rozwiązanie), piekarnik z funkcją mikrofalówki oraz oporo szafek.
– Na dole zaplanowałam dodatkowe szuflady nad zmywarką i piekarnikiem – tłumaczy Urszula Gacek. – Na górze znalazły się natomiast niezbyt wysokie szafki otwierane ku górze, a pod samym sufitem wyższe szafki, otwierane na boki, bo na tej wysokości jest to bardziej praktyczne zamknięcie. To schowki na tzw. sprzęt wigilijny – bardzo potrzebny w kuchni, ale tylko raz/dwa w roku – uśmiecha się architekt.
We wszystkich szafkach są uchwyty niewidoczne, na tzw. „tip-on”, czy dotykowe (o takie się nie uderzysz nawet w ciasnej kuchni). W kuchni tego małego mieszkania znalazło się nawet miejsce na stolik z krzesłem. – Takie wyposażenie raczej powinno pozostać wolnostojące – radzi architekt. – Stolarze teraz często proponują, aby ten element zabudować „na stałe”, ale według mnie jest to bez sensu, ponieważ czasem taki stolik chcemy np. wynieść, użyć w salonie podczas spotkań towarzyskich.
Urszula Gacek dodaje, że projektowanie wnętrza 32-metrowej kawalerki ułatwił fakt, że miała w nim zamieszkać para. Trudniej tak małą przestrzeń wygodnie urządzić dla rodziny z dwójką dzieci, a takie zlecenia także się trafiają. Kluczowy jest wtedy budżet, jakim gospodarze takiego lokum dysponują. Im jest wyższy, tym więcej ciekawych i przydatnych rozwiązań można wprowadzić.